Witajcie!
Ten rozdział w przeciwieństwie do poprzedniego powstał bardzo szybko i sprawnie i chociaż w moim zeszycie zajął 3 strony [1,5 kartki] naprawdę wyszedł dość krótki, tak więc musicie to przeżyć. Na pocieszenie dodam, że mam już około połowię r6, więc ujrzycie go dość szybko. Zapraszam do czytania i komentowania. Do tego coś strona źle mi dzisiaj działa i nie chce współpracować, bo czcionkę mi źle ustawiła i odstępy usuwa xd
~~
Rozdział 5 "Phantasm"
Elena była piękną kobietą,
której zależało na Vongolii. Dlatego też dołączył do nich Spade, ponieważ droga
była mu ta kobieta. Ona oprócz swego wyglądu miała uczynne, dobre serce i była
ważną częścią organizacji, chociaż otwarcie w niej nie działała.
Gdy pierwszy raz otworzył oczy, świat
wydawał się zamglony i zamazany, przez chwile nie wiedział gdzie jest.
Dostrzegł zarys postaci stawiającej coś prawdopodobnie na szafce. Miała jasne,
długie blond włosy. Tsuna pomyślał nawet, że umarł i anioł przyszedł po niego.
Jednak utracił świadomość równie szybko co ją odzyskał. Gdy drugi raz uniósł powieki świat
wydawał się normalny, a ktoś właśnie cicho wszedł do jego pokoju. Wolno
podniósł się do siadu, krzywiąc się nieznacznie.
- Powinieneś jeszcze leżeć- odezwał się ciepły głos. Tsuna uśmiechnął się
nieznacznie do podchodzącego i siadającego na skraju łóżka Giotto.
- Nic mi nie jest, martwiłem się bardziej o ciebie, w końcu z mojej winy
zostałeś postrzelony. – Głos mu dziwnie zadrżał i niepewnie wyciągnął rękę
dotykając wybrzuszenia od bandaża na jego koszuli. Primo złapał jego rękę w
nadgarstku i przyłożył dłonią do miejsca gdzie znajdowało się jego serce.
- Nie masz do tego powodu, gdyż wciąż żyję, póki bije moje serce.- Tsuna
odpowiedział mu jedynie lekkim uśmiechem i skinął głową. ~Bije tak spokojnie,
chociaż ucierpiał, a mi nie stało się nic, a wydaje się, że moje zaraz wyskoczy. To
nie ma większego sensu... A może?~ Poczuł jednak spokój i rozluźnił się nieco.
- Kim była osoba, kobieta, która tutaj przyszła?- Zapytał po chwili, zbyt
ciekawy odpowiedzi, chociaż również mogła to być halucynacja, przywidzenie.
- Elena przyszła do ciebie- odpowiedział wstając i zaczął chodzić po pokoju.-
Muszę cię przeprosić za to co stało się trzy dni temu.
- Trzy dni?!- Przerwał zaskoczony Tsunayoshi.- Byłem nieprzytomny aż całe trzy
dni?
- Niestety tak, nie dało się ciebie obudzić jakbyś zapadł w śpiączkę- wyjaśnił
mu krótko.
- Myślałem, że o wiele krócej… Ale to było dziwne, wydaje mi się, że słyszałem
na początku śpiew, a potem widziałem jedynie czerń i nic więcej. Jednak mogło mi się to
przesłyszeć, albo to tylko moja wyobraźnia. Nie potrafię tego zrozumieć. Dzieje
się to za szybko.- Mruknął przymykając oczy. Położył się i został przykryty
kołdrą przez Giotto.
- Oby ci się tylko zdawało- powiedział cicho.- A teraz powinieneś się przespać. Rozmowę dokończymy później.
- Zostałbyś ze mną?- Zapytał niepewnie szatyn, zdawał sobie sprawę, że brzmiało
to szczeniacko, ale słowa obecnego szefa zmartwiły go i nie chciał, obawiał się
trochę być teraz sam. ~Oby? Jak to oby? Ale co jeśli była to prawda? Co wtedy
mam zrobić?~
- Dobrze- skinął głową i pozostał przy nim.
~~
phantasm- przywidzenie [według jakiegoś dziwnego słownika]
Mało mi, mało mi ~~ Jakie to urocze. Tsu nie chce byc sam i Gio z nim został:3 Czekam na ciąg dalszy:3
OdpowiedzUsuńJakby poduszka do towarzystwa mu nie wystarczała xd Ale jeszcze zgnębię go odpowiednio, bo nie ma tak dobrze i w końcu co to za opowiadanie gdzie jakiś bohater nie cierpi :D
UsuńOn nie chce byc forever alone. xD Biedny tsu. Nie dosc, że beznadziejny to jeszcze będzie gnębiony ;-;
UsuńA kto powiedział, że jestem miłosierną autorką? Będzie się działo, ale muszę najpierw dokończyć r6 a to trochę potrwa, chociaż jeśli będę miała czas i możliwość to przed poniedziałkiem będzie.
UsuńCzekam na next z niecierpliwością
OdpowiedzUsuń