25 kwietnia 2012

5. Szukając weny- czyli reportaż prosto z wypadku

Witajcie!

Był sobie zwykły dzień, a ja jak zwykle przemierzając rzędy cyfrowych informacji poszukiwałam tego co zwykle, tego co powinno być zawsze przy mnie, a nie uciekać w nierealny świat, zamknięty w prostokątnych puszkach, wydających warkoczące dźwięki. Tak więc podczas szukania weny (przy okazji jakiś gifów z anime na nowego avatara na NWD) natrafiłam na tłumaczenie jednej piosenki.


Jak ktoś ciekawy to niech w obrazek klika to go przeniesie do tłumaczenia. Chociaż większość z was słyszała o takich 'tworach' jak Vocaloidy. Przyznam się, że nie za bardzo pasjonowało mnie to, nawet ich nie słuchałam, wiedziałam, że są i tyle. Ale też właśnie z zaciekawienia wysłuchałam tego utworu i wprowadził mnie we wszech ogarniający optymizm wraz z inną piosenką. Tak, więc wszyscy którzy piszą ze mną na gg powinni cieszyć, się, że siostra zabrała mi komputer xD Żałuję niestety ale ani gifów na avatara, ani weny nie znalazłam. Wiec już przestał dziwić mnie fakt dlaczego ludziom podobają się śpiewające syntezatory mowy, ale nasza IVONA wymięka na starcie. I tak sobie myślę kiedy to będą wakacje *.* Większość kwietnia spędziłam w domu, a to dlatego, że tylko 12 dni do szkoły chodzimy! No więc w nagrodę napiszę wam króciutkie opowiadanko, abyście mogli zacieszować i się cieszyć jak ja! Bo tą notkę musiałam kończyć innego dnia i już 3 dni zacieszuję ^..^ A wiec... *fanfary, werble i inne taki*. Zapraszam serdecznie!

~~

- Witamy w studiu Wydarzeń.- Odezwał się prowadzący z telewizora, mężczyzna miał brązowe włosy, ubrany był w garnitur. Dwie znudzone postacie oglądały program jedząc przy tym popcorn.- Dzielnice Tokio nadal mogą spać spokojnie, ponieważ Heiwajima Shizuo ograniczył rzucanie przedmiotów ciężkich w ludzi, a dokładniej jednego, ale nie o tym są te wiadomości.- Spiker zaczął mówić o 'światowym kryzysie'.
- Tęsknią za tobą Shizu-chan.- Niższa z  postaci, która dzierżyła pilota, na głowie miała nałożony kaptur na głowę, którego brzegi obszyte były beżowym futerkiem.
- Dla ich uciechy nie będę ganiał po mieście z automatami i tym bardziej nie będę nimi w ciebie rzucać bo to nudne.- Blondyn wrócił do jedzenia popcornu. Drugi zaczął szukać czegoś ciekawego w telewizji, lecz o tej może zazwyczaj szły serwisy informacyjne lub telenowele. Z nieudolnego poszukiwania czegoś ciekawego wyrwał go telefon. Krótki sygnał oznajmił, że ktoś wysłał do niego sms'a. Wyjął telefon z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Tekst zawierał chaotyczne słowa bez większego sensu. Podczas czytania zdjął z głowy kaptur.
- Co się stało?- Shizuo przyglądał się mu.
- Znowu dziewczyna ma życiowe problemy. Nawet gdybym chciał rozszyfrować jej wiadomości co jest raczej nie możliwe, bo te słowa nie mają większego sensu.- Schował telefon do kieszeni.- Trzeba wybrać się w odwiedziny.- Uśmiechnął się i radośnie udał się w stronę drzwi.
- Izaya, od kiedy tak bardzo lubisz pomagać innym?- Chociaż wydawało się mu, że zna odpowiedź na to pytanie, był po prostu ciekawy.- Czy po prostu ludzi szalonych ciągnie do siebie?
- Ty to powiedziałeś, bym zrozumiał gdyby to było o mnie, ale o Autorce? Przecież jak się wkurzy to nawet może z tego nawet yaoi¹ zrobić.- Gdy tylko o tym wspomniał Shizuo skrzywił się.
- Dobra to ja nic nie mówiłem...- Wyszli z domu informatora, udając się w kierunku domu autorki.
   Alice mieszkała w jednym z wieżowców, który na pozór wyglądał zwyczajnie. Budynek miał 28 pięter, a ona mieszkała na najwyższym. Weszli do budynku, Czekali aż przyjedzie winda. Gdy tylko otworzyły się drzwi weszli do środka. Mały ekranik pokazywał liczbę pięter. Jak zwykle w windach było radio, tutaj można było usłyszeć 'Paradichlorobenzene'. Bez pukania weszli do jej domu. Salon, który łączył się z korytarzem i był ścianką oddzielony od kuchni i jadalni, był w odcieniach zieleni. Dziewczyna której szukali, siedziała sobie przed kominkiem w pomarańczowej bluzie bez kaptura z nadrukowaną pandą, na uszach miała słuchawki i bawiła się telefonem, z którego leciała jakaś piosenka². Informator podszedł do niej, a gdy tylko Alice zobaczyła jego cień, odwróciła się i spojrzała na niego. Wyjęła słuchawki z uszu.
- Wynoście się stąd.- Przywitała ich, nie spowodowało to jednak zamierzonego celu, ponieważ brunet stojący obok niej uśmiechnął się jedynie szerzej.- Nie potrzebuję waszej pomocy, więc możecie sobie iść.- Nikt nie drgnął nawet o milimetr.- Nie chcecie po dobroci? Mam wam zacząć grozić?
- Nie przyniesie to dużego skutku, więc  może czas się poddać?- Informator nadal stał nad nią.
[Ciąg dalszy nastąpi...]

Czy Alice się podda?
Czy wreszcie napisze coś z sensem?
Czy Ona odzyska swój rower?
Czy dowiecie się dlaczego oni się pogodzili?
Dlaczego w Tokio oglądali Polsatowsie Wiadomości?

To i wszystko inne w następnej części. 
---
¹- związek dwóch facetów (naprawdę muszę to wyjaśniać?)
²- taka fajna piosenka o tytule 'Alice in Black Market'
                                                                                                                                Sayo~!